Mniejsze zainteresowanie Polakami

 
 



        Perspektywy kształtowania się rynku marynarzy w bieżącym roku są niezwykle interesujące. Niespodziewanym czynnikiem , który będzie miał na to znaczący wpływ , jest gwałtowny spadek cen ropy naftowej . Wykorzystanie najnowszych ale i drogich technologii wydobycia ropy spod dna morskiego w akwenie Morza Północnego , czyni ją mało konkurencyjną w porównaniu z ropą np. z Zatoki Perskiej . W efekcie nastąpiły znaczne ograniczenia wydobycia ropy na Morzu Północnym , co spowoduje utratę pracy przez około 5000 osób zatrudnionych w europejskim przemyśle off-shore. Szacuje się , iż ok. 30% z tej liczby będzie szukało zatrudnienia w żegludze. Jak na warunki np. norweskie , jest to liczba bardzo znacząca i bez wątpienia będzie miała również wpływ na możliwości zatrudnienia Polaków. Może to w pewnym stopniu zahamować obserwowany ostatnio wzrost zainteresowania armatorów norweskich polskimi marynarzami.

        Drugim , istotnym czynnikiem , jest zła kondycja finansowa armatorów polskich; upadek kolejnych spółek będzie owocował zwiększonym naciskiem na rynek pracy. Jednocześnie wzrasta zatrudnienie przez armatorów zachodnich marynarzy ukraińskich i rosyjskich. Rosyjscy kapitanowie ( a zatem i reszta załogi ) coraz częściej spotykani są nawet na statkach noszących banderą NIS . Oczekiwane od jakiegoś wejście na rynek oficerów chińskich powoli materializuje się. Oficerowie tych narodowości zrobili znaczne postępy w nauce języka angielskiego , potwierdzając tym samym , iż ich rosnąca rola na rynku światowym nie jest przypadkiem. W szczególności źle wróży to polskim marynarzom szeregowym , których nadwyżka jest od dawna odczuwalna . Wydaje się , iż drogą doboru naturalnego na rynku pozostaną osoby posiadającą nieskazitelną opinię , dobrze znające język angielski i mające doświadczenie , zwłaszcza na statkach zaawansowanych technologicznie (gazowce , chemikaliowce, zbiornikowce, samochodowce itd.) .

        W grupie oficerów zauważa się na polskim rynku pewną , niewielką nadpodaż najniższych rangą ( III oficer pokładowy , IV oficer mechanik ) . Jest to oczekiwany efekt wejścia w życie zmienionej konwencji STCW 95 i nowelizowanych przepisów o kwalifikacjach marynarzy. Grupę oficerów pokładowych zasilili w większości byli st. marynarze , absolwenci kursów oraz przekwalifikowani ( w związku z wejściem w życie systemu GDMSS ) radiooficerowie . Kadry oficerów mechaników uzupełnili równie liczni absolwenci kursów na dyplom IV klasy. Tradycyjnie już , obserwuje się nasycenie jeśli chodzi o kapitanów i st. mechaników . Jednocześnie widoczny jest niewielki niedobór np. II mechaników , którzy natychmiast po nabyciu odpowiedniej praktyki , starają się uzyskać dyplom wyższej klasy i awans. W efekcie istnieje grupa najwyższych rangą oficerów obu specjalności , skłonnych okrętować na stanowiska niższe. Oczekiwać zatem należy , iż utrzyma się dobra prognoza dla oficerów i nieco gorsza – dla marynarzy szeregowych.

                                                                                                                                             JCP 

                                                                        Artykuł ukazał się w Namiarach Nr 6/512 z marca 1999